Prolog

PROLOG

Pierwsze kroki stawiane w nowym miejscu.
Dziwne uczucie pustki.
Strach.
To wszystko towarzyszyło dziewczynie wkraczającej w nowy rozdział swojego życia.
Nikt nie pomyślałby, że niewinna...tak bynajmniej z początku się zdawało...znajomość jej ojca może skończyć się tym co jest teraz.
Tym co zmusiło rodzinę do przeprowadzenia się z ich rodzinnego miasta.
Nikt nie wie jak naprawdę się to zaczęło i jak się skończy...

Owa dziewczyna właśnie przekroczyła próg swojego nowego domu.
Trzymała swojego młodszego brata za malutką trzęsącą się dłoń.
To on najbardziej przeżył to co się stało.
Nie raz słyszała jak płakał po nocach.Jego szloch roznosił się po pustych ścianach ich byłego domu
Było jej smutno, że jej kochany braciszek musi to znosić.
Ona już dawno zrozumiała, że tak miało być i tego się nie cofnie. Choć nadal ją to bolało potrafiła cieszyć się z życia.
Za nimi szła ich matka. Na jej twarzy widniał ledwo dostrzegalny uśmiech. Ona jedyna najszybciej pozbierała się po tym co się działo.

Selena.. bo tak miała na imię owa dziewczyna puściła rączkę braciszka i weszła w głąb korytarza. Duży przestrzenny salon w ciepłych barwach czekolady od razu wywołał na jej
Twarzy uśmiech.
Następnie kuchnia oddzielona barkiem od jadalni utrzymana w kolorach jasnego błękitu.. Wszystko grało ze sobą. Było przytulnie i można powiedzieć ciepło.



*2 godziny później*

- Mamo! - zawołała Sel. - Idę się położyć. Jestem zmęczona podróżą.
-Dobrze, idź kochanie. Dobranoc.
-Dobrano- powiedziała Sel i pocałowała mamę w policzek to samo uczyniła później względem braciszka.

Huk. 
Krzyk przepełniony bólem. 
Nastepnie krzyk dziecka. 
Upadajace ciało. 
Krew lejąca sie na podłogę. 
-To wszystko wasza wina! -Szyderczy krzyk pomieszany wraz ze  śmiechem. 
Płacz. Ciemność. Wielki ból rozdzierający klatkę. 

Obudziła się gwałtownie siadając.. Otworzyła oczy...  Znowu to samo... Znowu ten sam sen..
Od paru miesięcy śni jej się to samo. Była cała zalana potem. Od szybkiego oddechu zaschło jej w gardle.
Wstając skierowała się do kuchni. Nalała sobie czystej wody upiła łyk i wróciła do pokoju.
Usiadła na łóżku szklankę położyła na półce nocnej. Odwróciła się w drugą stronę okryła kołdrą i zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz